Modlitwa Jaabesa

Posted by admin On Czerwiec - 10 - 2012 ADD COMMENTS

Witold Kantorek, 10.06.2012

[audio:http://kz.masternet.pl/wp-content/uploads/2012/06/120610_W.Kantorek_-_Modlitwa_Jaabesa.mp3|titles=120610_W.Kantorek_-_Modlitwa_Jaabesa]

Obecność Ducha Świętego

Posted by admin On Czerwiec - 5 - 2012 ADD COMMENTS

Mirosław Milewski, 27.05.2012

[audio:http://kz.masternet.pl/wp-content/uploads/2012/06/120527_M.Milewski_-_Obecnosc_Ducha_Swietego.mp3|titles=120527_M.Milewski_-_Obecnosc_Ducha_Swietego]

Pokój Boży

Posted by admin On Czerwiec - 5 - 2012 ADD COMMENTS

Mirosław Milewski, 26.05.2012

[audio:http://kz.masternet.pl/wp-content/uploads/2012/06/120526_M.Milewski_-_Pokoj_Bozy.mp3|titles=120525_M.Milewski_-_Pozycja_w_Chrystusie]

Pozycja w Chrystusie

Posted by admin On Czerwiec - 5 - 2012 ADD COMMENTS

Mirosław Milewski, 25.05.2012

[audio:http://kz.masternet.pl/wp-content/uploads/2012/06/120525_M.Milewski_-_Pozycja_w_Chrystusie.mp3|titles=120525_M.Milewski_-_Pozycja_w_Chrystusie]

Eliasz człowiek podobny do nas

Posted by admin On Czerwiec - 5 - 2012 ADD COMMENTS

Witold Kantorek, 03.06.2012

[audio:http://kz.masternet.pl/wp-content/uploads/2012/06/120603_W.Kantorek_-_Eliasz_czlowiek_podobny_do_nas.mp3|titles=120603_W.Kantorek_-_Eliasz_czlowiek_podobny_do_nas]

Filozofia, Biblia i sfera nadprzyrodzona

Posted by admin On Czerwiec - 4 - 2012 ADD COMMENTS

Derek Prince

Pod koniec 1962 roku pewien wykładowca filozofii Uniwersytetu w Kolumbii Brytyjskiej* wydał publiczne oświadczenie, w którym zaatakował wiarę w Boga i w Biblię jako w Słowo Boże. Kilku chrześcijańskich pastorów z Zachodniego Wybrzeża zaprotestowało przeciwko tym stwierdzeniom. W wyniku tego protestu wezwani zostali do publicznej dyskusji pod auspicjami Wydziału Filozofii Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej. Później propozycja ta została wycofana, lecz ponieważ wspomniani tu duchowni już ją przyjęli, poproszono ich o wygłoszenie przed zgromadzeniem uniwersyteckim dziesięciominutowych oświadczeń broniących ich wiary chrześcijańskiej. W spotkaniu tym, które miało miejsce 25 stycznia 1963 roku, wzięło udział około sześciuset studentów i pracowników wydziału.

Jednym z mówców był mgr DEREK PRINCE, wykładowca filozofii w King’s College w Cambridge. Niniejsza broszura zawiera tekst jego mowy wygłoszonej na Uniwersytecie w Kolumbii Brytyjskiej.

FILOZOFIA, BIBLIA I SFERA NADPRZYRODZONA

Gdy saduceusze wysunęli niesłuszny zarzut wobec Pisma, Chrystus odpowiedział: ?Czy nie dlatego błądzicie, ze nie znacie Pisma ani mocy Bożej?”. Chrystus przytacza tu dwa główne powody, dla których ludzie nie rozumieją chrześcijaństwa. Po pierwsze dlatego, że dokładnie nie wiedzą, czego Biblia rzeczywiście naucza. Po drugie dlatego, że nie mieli osobiście do czynienia z objawami mocy Bożej. Dlatego wypowiedź moja będzie przebiegała według następującego planu: najpierw obiektywnie przedstawię pewne aspekty nauk biblijnych w odniesieniu do filozofii, a następnie odsłonię przed wami niewielki fragment tego, co z własnego doświadczenia wiem na temat mocy Bożej.

BIBLIA I FILOZOFIA

1. Biblia stwierdza, że nie jest możliwe, aby ktokolwiek przy pomocy filozoficznych dyskusji czy rozmyślań poznał Boga w taki sposób, w jaki objawia Go Biblia. A zatem fakt, że sam filozof dochodzi do takiego samego wniosku, nie obala stwierdzeń Biblii, lecz w istocie je potwierdza. Gdyby filozoficzne rozmyślania mogły dostarczyć takiej wiedzy, wtedy Biblia byłaby zarówno niepotrzebna, jak i nieścisła.

2. Biblia stwierdza, że Bóg dal ludziom wystarczające ogólne dowody swego istnienia i swej mocy, oraz że fałszywe poglądy na te sprawy nie są wynikiem czysto rozumowej argumentacji, lecz że mają na nie wpływ moralne i duchowe elementy natury człowieka. Potwierdzeniem tego może być fakt, że wielu różnych filozofów, którzy próbowali rozstrzygnąć kwestię natury i istnienia Boga przy pomocy czysto rozumowej argumentacji, doszło do całkowicie odmiennych wniosków. Na przykład Arystoteles, Spinoza, Berkeley, Kant i tak dalej. W naukach takich jak arytmetyka czy geometria, które rzeczywiście są naukami czysto rozumowymi, takie rozbieżności nie powstają.

3. Biblia stwierdza, że pomimo dowodów dostarczonych przez Boga, ludzie czasami będą przeczyć istnieniu Boga. Wskazuje to, że takie zaprzeczenie jest oznaką ?głupoty” i że szczególnie dotyczy ono ludzi, którzy uważają siebie za ?mądrych”.

4. Biblia stwierdza, że zaprzeczenie istnienia Boga czy lekceważenie poglądów na temat Jego natury doprowadzi do sytuacji szkodliwej moralnie, duchowo i społeczne. Historia obfituje w przykłady tego rodzaju.

5. Poza gólnym faktem istnienia i mocy Boga objawionym niezależnie od Pisma, Biblia objawia Boga w sposób dużo pełniejszy i bardziej szczegółowy. Jednakże to pełniejsze objawienie ogranicza się do osób, które swym charakterem i duchowym doświadczeniem spełniają pewne warunki. Na przykład człowiek, który poszukuje takiego objawienia, musi być łagodny, bać się Boga, szczerze pożądać sprawiedliwości, pragnąć przeobrażenia przy pomocy odnowy swego umysłu i chcieć praktycznie stosować w swym życiu prawdy, jakie Biblia objawia. Człowiek, który nie spełnia tych warunków, może się spodziewać niewielkich lub żadnych korzyści z objawienia Pisma. Bóg nie proponuje złagodzenia mąki błądzącego umysłu. Natomiast ofiarowuje zaspokojenie szczerej i pragnącej duszy.

6. Biblia wyraźnie stwierdza, że celem Boga nie jest oparcie wiary chrześcijańskiej na filozoficznych argumentach. Mniej lub bardziej ciągła historia filozofii liczy sobie obecnie dwa tysiące pięćset lat. Wątpliwe jest, czy filozofowie osiągnęli już porozumienie co do problemów, które powinny być przedyskutowane, nie mówiąc już o żadnym rozwiązaniu tych problemów. A zatem to oczywiste, że jakakolwiek religia oparta na filozofii byłaby całkowicie niepewna i niezadowalająca.

7. Biblia stwierdza, że tam, gdzie warunki Boga zostaną spełnione, głoszenie ewangeliczngeo posłania zbawienia poprzez wiarę w Chrystusa będzie w sposób nadprzyrodzony potwierdzone przejawami mocy i działalności Ducha Świętego oraz że dzięki temu wiara będzie opierać się nie na ludzkiej filozofii, lecz na doświadczeniu mocy Boga.

POTWIERDZENIE BIBLII

Na potwierdzenie tego ostatniego punktu pokrótce opiszę teraz niektóre moje przeżycia. Kształciłem się w Wielkiej Brytanii jako stypendysta Eton College i King’s College* w Cambridge. Przez siedem lat studiowałem filozofię, uzyskałem stopnie B.A. i M.A.* i otrzymałem stanowisko wykładowcy (faktycznie profesurę) filozofii w King’s College w Cambridge, które zajmowałem przez dziewięć lat.

W swoich badaniach szczególnie zajmowałem się metodami definicji stosowanymi zarówno przez greckich filozofów, jak i współczesne systemy filozoficzne, takie jak np. logiczny pozytywizm. W tym okresie całkowicie odwróciłem się od chrześcijaństwa, które traktowałem jako mniej lub bardziej nieszkodliwe zajęcie dla starszych pań.

W 1940 roku doszedłem do wniosku, że obowiązkiem moim jako filozofa jest zbadanie Biblii, którą uważałem za pewien rodzaj systemu filozoficznego. Całkowicie odrzuciłem wszelkie teorie na temat Boskiego natchnienia i postanowiłem zbadać ją w taki sam sposób, jak badałem każdą inną książkę, przeczytać ją od początku do końca. Jednakże stwierdziłem, że jest to książka dziwnie trudna do zdefiniowania. Nie mogłem zdecydować się, czy była to filozofia, poezja czy mitologia, i nie potrafiłem znaleźć w niej żadnego wyraźnego posłania.

Mniej więcej rok później, w 1941 roku, przeżyłem nowe narodziny.1 Miało to miejsce w środku nocy w wojskowych barakach. Moc Boga spłynęła na mnie z taką siłą, że przez dwie godziny lub nawet dłużej leżałem rozciągnięty na podłodze. Nigdy dotąd nie słyszałem, aby ktokolwiek przeżył coś podobnego.

To przeżycie wywołało w moim życiu kilka wyraźnych, natychmiastowych, dalekosiężnych zmian, z których wymienię tu pięć:

Po pierwsze, Chrystus objawił mi się tak potężnie, że nigdy potem nie mogłem zwątpić, że On żyje.

Po drugie, Biblia natychmiast stała się dla mnie jasna i zrozumiała i nigdy potem nie zwątpiłem w jej natchnienie.

Po trzecie, natychmiast zostałem wyzwolony, bez żadnego wysiłku z mojej strony, z silnego, nałogowego pociągu do whisky i z notorycznego posługiwania się bluźnierczymi sformułowaniami i przekleństwami.

Po czwarte, chociaż do tej pory nigdy nie modliłem się, modlitwa i duchowa łączność z Bogiem stały się natychmiast dla mnie tak naturalne jak oddychanie.

Po piąte, natychmiast i radykalnie zmieniły się moje główne pragnienia, motywy i cele życia i w wyniku tego cały bieg mego życia odmienił się w ten sposób, że pociągnął za sobą wiele ważnych materialnych i osobistych ofiar z mej strony.

Miesiąc później, w tym samym baraku, po raz pierwszy przeżyłem to, co Biblia opisuje jako mówienie ?nieznanym językiem”2.

Do tej pory pamiętam mieszaninę lęku i zdziwienia, które opanowały mnie w chwili, gdy zdałem sobie sprawę, że język mój porusza się niezależnie od mojej woli pod wpływem jakiegoś niewidzialnego, tkwiącego we mnie czynnika. Od tego czasu sfera materialna i nadprzyrodzona przeplata się w moim życiu według wzoru, który zgadza się ze wzorem życia chrześcijanina opisanego w Nowym Testamencie.

W 1943 roku poprzez wiarę w Biblię, bez żadnych medycznych środków, całkowicie uzdrowiony zostałem z długiej choroby, która nie poddała się nieprzerwanemu rocznemu leczeniu w szpitalu.

Około 1950 roku prześwietlenia i badania kardiologiczne wykazały, że niektóre organy serca mojej żony były powiększone i źle ulokowane, czego medycyna nie jest w stanie wyleczyć. Później pewien kaznodzieja, który przypadkowo również był filozofem, modlił się za stan jej serca. Dwa kolejne, niezależne od siebie prześwietlenia wykazały, że serce mojej żony jest normalne.

W 1959 roku przez siedem kolejnych dni wygłaszałem kazania przed zgromadzeniem wiernych Afrykańczyków w Kenii. Każdego dnia po kazaniu prosiłem, aby wszyscy chorzy, którzy chcą, żeby się za nich modlić, podnosili ręce. Na te nabożeństwa każdego dnia przyprowadzana była stara niewidoma kobieta. I za każdym razem, gdy o tym mówiłem, podnosiła rękę prosząc o modlitwę. Przez pierwszych sześć dni w jej sytuacji nic się nie zmieniło.

Siódmego dnia po mojej modlitwie bez niczyjej pomocy podeszła do przodu i pokazała wszystkim zgromadzonym, że odzyskała wzrok. Kobieta ta była niewidoma przez wiele lat i w tym rejonie wszyscy ją dobrze znali.

Moja córka Elizabeth od 13 do 18 roku życia nosiła na stałe okulary. Mniej więcej co roku musiała zmieniać je na silniejsze, a i tak stan oczu powodował coraz większe dolegliwości. W 1960 roku pewien kaznodzieja modlił się za jej oczy. Nigdy więcej nie musiała już wkładać okularów, a wzrok pozwala jej doskonale obchodzić się bez szkieł. Celuje w ręcznych robótkach i od tamtej pory zdobyła zawód pielęgniarki. W każdym z tych wypadków, które tu opisałem, wiara została wypróbowana w Bogu, poprzez Chrystusa, zgodnie z naukami Biblii. Gdyby czas na to pozwalał, mógłbym przytoczyć wiele innych podobnych przykładów. W obliczu przeżyć takich jak tu opisane, powtarzam słowa Johna Wesleya 3 wypowiedziane w podobnej sytuacji: ?Niech ludzie mówią co chcą ? ja twierdzę, że jest to moc Boga”.

_________________________

* Kolumbia Brytyjska ? prowincja w zachodniej Kanadzie (przyp. tłum.).

* Eton College ? jedna z najbardziej ekskluzywnych i największych szkół średnich w Anglii. Założona w 1440 r., jest szkołą internatową, przeznaczoną dla chłopców. King’s College ? jedno z kolegiów Uniwersytetu w Cambridge (przyp. tłum.).

* B.A. (Bachelor of Arts) ? pierwszy stopień naukowy nadawany absol wentom uniwersytetów (niższy od stopnia magistra); M.A. (Master of Arts) ? magister nauk humanistycznych (przyp. tłum.).

1. Nowe narodziny są duchowym przeżyciem, podczas którego człowiek poprzez Ducha Świętego wchodzi w bezpośredni kontakt z Jezusem Chrystusem i przyjmuje Chrystusa jako Zbawiciela i Pana. Wynikiem tego jest zupełnie nowy rodzaj duchowego życia. Patrz Ewangelia św. Jana, rozdział l, wiersze 11?13 oraz rozdział 3, wiersze l?8.

2. Opisane w Dziejach Apostolskich, rozdział 2, wiersze l?18; rozdział 10, wiersze 44?47; rozdział 19, wiersze l?6. Przeżycie to udziela nowej, nadprzyrodzonej mocy pozwalającej bardziej skutecznie żyć dla Chrystusa i dawać świadectwo prawdzie wiary w Niego. Patrz Ewangelia św. Łukasza, rozdział 24, wiersz 49 i Dzieje Apostolskie, roz. 1, w. 5 i 8.

3. John Wesley ? współtwórca ruchu metodystów (1703?1791) (przyp. tłum.).

ZKE Lublin 1986. Przekład: Anna Kwapisz-Piasecka

Czy jesteś zły na Boga?

Posted by admin On Czerwiec - 4 - 2012 ADD COMMENTS

W 1921 roku dwa młode małżeństwa ze Sztokholmu w Szwecji odpowiedziały na Boży głos, aby jechać do Afryki na misję. Byli oni członkami Kościoła Zielonoświątkowego „Filadelfia”, który wysyłał misjonarzy po całym świecie. Podczas jednego z nabożeństw odczuli w swoich sercach, że mają jechać do Belgijskiego Kongo, który teraz nazywa się Zair.

Te małżeństwa to Dawid i Svea Flood oraz Joel i Bertha Erickson. Svea Flood była popularną śpiewaczką w Szwecji, ale oba małżeństwa zostawiły wszystko, aby ofiarować swoje życie dla Ewangelii. Kiedy przybyli do Kongo, poinformowali o tym miejscową staję misyjną i wybrali się w drogę na spotkanie z tubylcami. Dawid i Svea mieli ze sobą dwuletniego chłopczyka Dawida Jr, którego musieli nosić na swoich plecach.

W czasie tej podróży oba małżeństwa zachorowały na malarię, ale nie zwracali na to większej uwagi, szli do przodu z gorliwością gotowi być męczennikami dla Chrystusa. W końcu dotarli do jednej z wiosek, ale ku ich zdziwieniu mieszkańcy nie chcieli ich przyjąć mówiąc: „My nie możemy wpuścić tu białych ludzi dlatego, że nasi bogowie będą obrażeni na nas”. Więc udali się do następnej wioski, ale tam ich również nie przyjęto. Wyczerpane rodziny nie miały innego wyjścia jak tylko zrobić sobie małe mieszkanka z błota pośrodku górskiej dżungli. Minął długi czas. Wszyscy cierpieli choroby i niedożywienie. Jak dotąd nie mieli żadnych kontaktów z mieszkańcami.

W końcu po sześciu miesiącach Joel i Bertha Erickson zdecydowali się wrócić do stacji misyjnej. Nalegali, aby drugie małżeństwo również z nimi poszło, ale Svea nie mogła, ponieważ była w ciąży i teraz jeszcze bardziej się rozchorowała. Poza tym Dawid powiedział: „Chcę żeby moje dziecko urodziło się w Afryce. Przyjechałem, aby oddać tu swoje życie”. Przez kilka miesięcy Svea bardzo chorowała. Jednak cały czas szczerze głosiła o Panu Jezusie jednemu małemu chłopcu, który przychodził z wioski, aby ich zobaczyć. Chłopiec ten był jedyną osobą, która się nawróciła. Kiedy przynosił im owoce, Svea mówiła mu o Bogu, a on tylko uśmiechał się do niej.

W niedługim czasie Svea urodziła dziecko, zdrową dziewczynkę, ale sama była tak złożona chorobą, że po tygodniu czasu zmarła. Przed śmiercią szepnęła jeszcze do Dawida: „Nazwij naszą dziewczynkę Aina”. Dawid Flood był bardzo wstrząśnięty śmiercią swojej żony. Zrobił dla niej trumnę i pochował swoją umiłowaną w mogile na wzgórzu. Kiedy on tak stał obok jej mogiły, spojrzał na swego małego synka, który stał przy nim. Potem usłyszał płacz swej córeczki, która była w tym mieszkaniu z błota. Nagle gorycz napełniła jego serce. Złość się podniosła w nim i nie mógł już tego kontrolować. Zaczął krzyczeć: „Dlaczego Boże dopuściłeś do tego. Przyjechaliśmy tutaj aby oddać swoje życie! Moja żona była taka piękna, utalentowana, a teraz ona tu leży martwa, i ma dopiero dwadzieścia siedem lat. Teraz ja mam małego syna i córkę, których nie jestem w stanie wychować. Po roku czasu w dżunglach, wszystko co robiliśmy, to świadczyliśmy jednemu chłopcu, który na pewno nic nie zrozumiał z tego co mówiliśmy mu. Zawiodłeś mnie Boże. Taka strata życia.”

Zaraz Dawid Flood zatrudnił miejscowych ludzi jako przewodników, wziął swoje dzieci i udał się do stacji misyjnej. Kiedy tam spotkał się z Ericksonami wybuchnął złością: „Wynoszę się stąd! Nie mogę sam zaopiekować się mymi dziećmi. Zabieram mego syna ze sobą do Szwecji, a moją córkę zostawiam tutaj z wami”. Odjeżdżając z powrotem do Sztokholmu Dawid Flood narzekał na Boga. Rok wcześniej każdemu mówił, że on jedzie do Afryki być męczennikiem dla Chrystusa, niezależnie jaką cenę poniesie. A teraz wraca jako pokonany, złamany człowiek. Był przekonany, że był wierny Bogu, ale Bóg wynagrodził go całkowitym lekceważeniem.

Kiedy przybył do Sztokholmu postanowił szukać swego szczęścia w biznesie. Uprzedzał każdego kogo spotkał, aby nigdy nie nadmieniać o Bogu w jego obecności. A kiedy już ktoś to zrobił, wówczas wpadał we wściekłość. W końcu zaczął pić. Niedługo po jego powrocie z Afryki, jego przyjaciele Ericksonowie niespodziewanie umarli, prawdopodobnie zostali otruci. Więc mała Aina została przekazana do pewnej amerykańskiej rodziny, którą znam osobiście ? Artur i Anna Berg. Zabrali ją do wioski Massisi w południowym Kongo. I właśnie tam zaczęli nazywać ją „Aggie”.

W niedługim czasie mała Aggie nauczyła się języka Swahilijskiego i bawiła się z dziećmi w Kongo. Osamotniona dziewczynka nauczyła się bawić w grę wyobraźni. Wyobrażała sobie, że miała czterech braci i siostrę i wymyśliła dla nich wszystkich imiona. Bawiła się i rozmawiała ze swoimi braćmi. Wyobrażała sobie, że jej siostra ciągle ją szuka. Kiedy rodzina Berg pojechała do Ameryki na wycieczkę, wzięli ze sobą Aggie. Osiedlili się na stałe w Ameryce. Aggie wyrosła i wyszła za mąż za Dewey?a Hurst?a, który w późniejszym czasie stał się prezydentem Szkoły Biblijnej w Mineapolis.

Mieszkając w Stanach Aggie próbowała skontaktować się ze swoim ojcem, ale nic z tego nie wychodziło. Ciągle nie wiedziała, że ojciec ożenił się po raz drugi z młodszą siostrą swej pierwszej żony, która była osobą niewierzącą. I teraz miał czterech synów i córkę, właśnie tak jak Aggie sobie wyobrażała. Dawid Flood był alkoholikiem i miał bardzo słaby wzrok. Przez czterdzieści lat Aggie próbowała znaleźć swojego ojca, pisząc listy, ale wszystko na nic.

W końcu Szkoła Biblijna wykupiła bilet do Szwecji dla Aggie i jej męża. To dało jej szansę odnaleźć ojca osobiście. Po drodze zatrzymali się w Londynie. Spacerując po ulicy Royal Albert Hall ku ich zdziwieniu znaleźli kościół, w którym odbywała się Chrześcijańska Konferencja Zielonoświątkowa. Weszli do środka i zobaczyli czarnego głosiciela, który składał świadectwo o wielkich dziełach, które Bóg czyni w Zairze w Kongo. Aggie z radości podskoczyła. Po nabożeństwie podeszła do głosiciela i zapytała: „Czy kiedykolwiek słyszałeś o misjonarzach Dawidzie i Svea Flood?”. „Tak”, odpowiedział, „Svea Flood przyprowadziła mnie do Pana, kiedy byłem jeszcze chłopcem. Oni mieli małą dziewczynkę, ale nie wiem co się z nią stało”. Aggie wykrzyknęła: „Ja jestem tą dziewczynką! Jestem Aggie, Aina!”. Kiedy głosiciel to usłyszał, objął Aggie i płakał z radości. Aggie nie mogła uwierzyć, że ten mężczyzna był właśnie tym chłopcem, któremu mama głosiła. Kiedy on wyrósł, stał się misjonarzem, ewangelistą dla swojego kraju, który posiadał 110 tysięcy chrześcijan, 32 stacje misyjne, kilka szkół Biblijnych i 120 szpitali.

Następnego dnia Aggie i Dewey wyjechali do Sztokholmu. Kiedy przyjechali na miejsce Aggie dowiedziała się, że ma czterech braci i siostrę. Ku ich zdziwieniu trzech braci przywitało ich w hotelu. Aggie zapytała: „Gdzie jest Dawid, mój starszy brat?”. Oni wskazali palcem na figurę, która siedziała sama na krześle w końcu sali. Tak jak ojciec, Dawid Jr wzrastał w goryczy i prawie zniszczył swoje życie alkoholem. Bracia nienawidzili swojego ojca. Nie rozmawiali z nim od lat.  Za jakiś czas Aggiespotkała się również ze swoją siostrą. Jak tylko się zobaczyły, siostra objęła Aggie i powiedziała: „Całe moje życie śniłam o tobie. Kiedy byłam mała rozkładałam mapę świata i samochodzikiem jechałam po mapie odnaleźć ciebie!”. Siostra Aggie też nienawidziła ojca, ale obiecała, że pomoże odnaleźć go dla Aggie.

Kiedy jechały razem po ciemnych ulicach Sztokholmu, zatrzymały się przy jednym z budynków, w którym mieszkał ojciec Aggie. Gdy zapukały do drzwi, kobieta wpuściła je do środka, Aggie zobaczyła porozrzucane wszędzie puste butelki po alkoholu. Nagle spostrzegła, że w kącie na łóżku leży jej ojciec ? swego czasu misjonarz Dawid Flood. Aggie uklękła obok niego płacząc. „Tatusiu, jestem twoją małą dziewczynką, którą zostawiłeś w Afryce.” Stary dziadek obrócił się i spojrzał na nią. Łzy pojawiły się w jego oczach i przemówił: „Nigdy nie miałem zamiaru ciebie zostawić. Po prostu nie mogłem opiekować się wami”. „To nic”, odpowiedziała Aggie, „Bóg troszczył się o mnie!”. Nagle ojcowskie oblicze pociemniało. „Bóg nie troszczył się o ciebie!”, wykrzyknął ojciec. „On zniszczył naszą rodzinę. Poprowadził nas do Afryki i oszukał nas. Nic się nie stało w czasie naszego pobytu w Afryce. To była strata naszego życia!”. Wtedy Aggie opowiedziała mu o czarnym głosicielu, którego spotkała w Londynie, o tym jak kraj Afrykański został zewangelizowany przez niego. „To wszystko prawda tatusiu”, powiedziała Aggie. „Wszyscy wiedzą o tym chłopczyku, któremu mama głosiła. Wszystkie gazety o tym piszą”. Nagle Duch Święty zstąpił na Dawida i rozpłakał się. Łzy smutku i pokuty płynęły po jego twarzy, Bóg odnowił go. Krótko po ich spotkaniu Dawid Flood umarł.

Dawid Wilkerson (źródło: internet)